Rozdział 2.

Dziś tak na krótko. Mam kupę roboty, a chciałabym napisać to co wymyśliłam przy sprzątaniu pokoju. (jak tak dalej pójdzie będę często sprzątała moje królestwo xD)
_________________________________________________________________

Naruto

-Nira, jak tak dalej pójdzie to zbankrutuję. Wydać całe moje oszczędności na ramen.......Dlaczego musisz być tak podobna do mnie?
-Bo taka się urodziłam. Poza tym to nie moja wina, że Zboczony Pustelnik urządził zawody w jedzeniu.

-Taa....
Akurat to ona go podpuściła. A do tego wygrała! Ze mną! Jak to możliwe? Przecież jest taka chuda....To nie fair!
-Nira za tydzień rewanż! 

-Dobra, dobra znów najem się za twoją forsę i do tego wygram! Nie mam zamiaru z tobą przegrać!
-Ja też! Zobaczymy kto będzie lepszy!
Ona ma tupet! Nie sądziłem, że tak będzie odgrywać się za to, że ją przedstawiłem bez uzgadniania.....
-Yo! Naruto! Kopę lat!
-Kiba! Aaaaa! Co to za bestia obok ciebie?
-Gdzie? Jaka bestia?
-Jemu chodzi o tego psa przy twojej nodze.-wtrąciła się Nira
-On? Naruto! Ty głupku! Przecież to Akamaru! A-KA-MA-RU.
-Prze...przecież on siedział na twojej głowie....Jak to możliwe?
-Naruto, psy posiadające czakrę potrafią wyrosnąć do rozmiarów znacznie większych niż Akamaru.
-Dokładnie. A tak właściwie to kim jesteś?
-To moja kuzynka!
W tym momencie zostałem powalony na ziemię przez żelazny chwyt od tyłu.
-Ała.....Co ja znowu ci zrobiłem?
-Mówiłam ci, mogę sama się przedstawić.-po tych słowach odwróciła się do mojego przyjaciela-Jestem Nira Uzumaki. Miło mi Kiba, tak?
-Tak. Nie wiedziałem, że Naruto ma rodzinę.
-W sumie ja też nie wiedziałam, ale znalazłam stary list adresowany do mojej matki, od cioci Kushiny.
-Cioci Kushiny?
-Tak.
Kim jest ta ciocia Kushina? Nigdy nie słyszałem o niej.....Cóż trudno. Z rozmowy wynika, że już nie żyje, więc pozostawię sobie tą kwestię na później.

_________________________________________________________________

No to to byłoby na dzisiaj. Może jeszcze coś napiszę, ale wątpię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz